Spacerkiem po ulicy Staromiejskiej w Lęborku
10 marca 1945 roku, Lębork odczuł boleśnie skutki wojny – szczególnie centrum miasta. Po wojnie częściowo miasto uporządkowano i odbudowano.
Przy Placu Pokoju można odpocząć i podziwiać fontanny i spoglądać na 100 – letni budynek Apteki „Pod Lwem”. Długo pracował tam p. mgr. Farmacji Kazimierz Gajdzinus. Szkoda, że tej Apteki już nie ma, tylko punkt gastronomiczny.
Jak można zauważyć uliczki są tak powiązane i zespolone, jakby wstęgą, z obiektami i dzielnicami. Miłośnicy historii mogą podziwiać budowle z gotyckiej cegły, kamieniczki mieszczańskie na ul. Staromiejskiej. Przed wojną miała nazwę Stolpel– Strase, od roku 1945 – Słupska, następnie ul. Bieruta, a obecnie Staromiejska, i to jest odpowiednia nazwa tej ulicy. Na miejscu ubytków w ciągłości zabudowy uzupełniono budynki zachowując styl architektoniczny. Duża zasługa jest w tym wieloletniego architekta Lęborka. p. Jerzego Actuna, który na podstawie zdjęć i odpowiedniej dokumentacji zaprojektował wtopnienia nowych obiektów.
Sięgając pamięcią przypominam sobie dawniejsze sklepy, sklepiki na tej ulicy. Obok Apteki „Pod Lwem” był sklep rybny – sprzedawał tam krewny moich sąsiadów. Czasem opowiadał o tragicznych losach, jakich doznała ludność Polska przez Ukraińców podczas wojny. Sprzedawała też w tym sklepie pani Ruckeman (nauczycielka) póki nie otrzymała pracy w szkole. Tuż przy tym sklepie był mały sklepik należących do państwa Delorm i pani Ochińskiej, gdzie była bielizna szyta na miarę i konfekcja, jak koszule męskie, biustonosze, gorsety itp. Obecnie na tym miejscu stoi klockowa budowla „Jantar”.
W głębi był mały domek ,który w czasie wojny, służył jako Salon Fryzjerski Pani Petchel. Pracowała w tym Salonie również fryzjerka p. Anna Bąkowska. Po wojnie był to „Zakład Usługowy Bednarski” – tu lutowano bańki, kanki, garnki i inne przedmioty.
Po latach pozostały fragmentaryczne wspomnienia. Przy Aptece przyklejony był sklep wielobranżowy z działami jak: obuwniczy, z materiałami, odzieżą i pasmanterią. Ekspedientkami były p. Gizela Warner, p. Helena Harasin, p. Zielke i inne. Nazywano go sklepem wiejskim. Był tu też długi zielony stragan drewniany – handlowano warzywami, owocami, a później przekształcono na dziewiarsko-pasmanteryjny.
Blisko stał też kiosk „ Ruch” – obecnie jest tam Zakład Fotograficzny p. Klimka.
Od nr 41 – gdzie obecnie jest Zakład Zegarmistrza i Optyka Pana R. Ciszewskiego, dalej był taki sklep „1001 drobiazgów gospodarstwa domowego”. Kierownikiem tego sklepu był p. Stefaniak. Pod numerem 39 mieści się niezapomniany sklep Pani Belau i Pani Grodzkiej – lęborczanie znali i lubili ten cudowny sklepik. Kupowano tam wszelkie ozdoby, parasolki, torebki, buty, płaszcze ortalionowe itp. Można było się ubrać na każdą okazję. Dzisiaj jest punkt „PLAY”. Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia podziwiano świąteczne makiety w oknach wystawowych. Podłączone mechanicznie postacie bajkowe poruszały się: Mikołaje, dzieci zjeżdżające na saneczkach, bałwanek i domek ośnieżony watą z kolorowymi migającymi światełkami i prezenty pod choinką. Dekoratorzy wprowadzali w nastrój świąteczny i świat fantazji – szczególnie dla dzieci, były to niezapomniane uroki.
W tym ciągu kamienic dalej były sklepy z materiałami – ekspedientkami były p. Bukowska i p. Moskal. Pod numerem 35 – pamiętamy słynną drogerię państwa Wiśniewskich. Pani Wiśniewska zawsze uśmiechnięta i sympatyczna – doradzała jakie specyfiki są odpowiednie na uciążliwą dolegliwość i kosmetyki do odpowiedniej cery i urody. W miejscu, gdzie teraz jest Eldom , był „Klub Książki i Prasy „Ruch” – można było wypić kawę i poczytać prasę. Ciągnęły się sklepy jeden przy drugim masarniczy pod Nr 34 – gdzie pracował Pan Marian Z. – dalej piekarnia „Społem” i elektryczny sklep „Eldom”. Był też sklep sportowy - z lalkami, zabawkami, sprzętem wędkarskim i sportowym. W miejscu tego sklepu powstał piętrowy. Pod nr 22 z porcelaną i kryształami – sklep prowadziła p. Binkiewicz – nazywaliśmy ją Panią z Kolczykami.
Obecny sklep „BIG – STAR”, a kiedyś mieściła się „Drogeria” – kosmetyczno – chemiczna – pracowali tam Państwo Chmielińscy, p. Teresa Chyłek, p. Teresa Szczutowska i p. T. Czyż. W tym miejscu gdzie mieści się kancelaria prawnicza „CREDIT – AGRICOLE”, były sklepiki małe, wąskie z cukierkami kolorowymi, lizakami, dropsami. Cukierki były nieco inne niż dzisiejsze. Do tych sklepików dostarczali swój towar cukiernicy p. Dering i p. Ramczyk, którzy mieli swoją wytwórnię cukierków w budynku przy ul. Fornalskiej,( dzisiejsza Franciszkańska), koło kościoła św. Jakuba Apostoła. Obok cukierenek był sklep nabiałowy i wąski sklepik masarniczy. Potem w miejscu tych sklepów był Bar „Bistro”, w którym pracowały p. Gertner, p. Dzida, p. Bania. Zakłady pracy swoim pracownikom z funduszu socjalnego fundowały bony żywnościowe i w tym „Barze” – konsumowano posiłki (obiady). Na jakiś czas ten obiekt przyjęli w ajencję Państwo Domkowie, była masarnia z własnymi wyrobami wędliniarskimi i sklep . Tuż obok stoi okazała budowla – to Piekarnia i Ciastkarnia renomowanego piekarza p. Franciszka Wenty – ojciec przekazał prowadzenie piekarni synom Brunowi i Markowi. Można tam kupić smaczne pieczywo, wyroby ciastkarskie i zjeść smaczne kolorowe lody.
Często wspominamy z siostrą pierwszy sklep delikatesowy w latach 1958 – 1959-1960 pani Generał – później w tym pomieszczeniu był sklep obuwniczy, prowadzili go pp. Natalicze, w tym sklepie sprzedawano tez telewizory i sprzęt audiowizualny.
Rzeka Łeba dzieli ul. Staromiejską a przy moście handlują lęborskie działkowe handlarki. Przy rógu ul. Staromiejskiej i ul. Targowej – były sklepiki narożne braci Boss – były w nich warzywa – owoce, kiszona kapusta, ogórki, przyprawy i różne słodycze. Po tej samej stronie Zakład Szycia Czapek – właścicielami byli p. Watrakiewiczowie. W tym samym miejscu mieścił się Punkt Repasacji pończoch nylonowych (podnoszenia oczek). Parę metrów dalej mieściły się biura „Samopomoc – Chłopska” i skup rolniczo – gospodarczy: tu przyjeżdżali wozami gospodarze, sprzedawali swoje towary i otrzymywali talony. Obok stał „Ruch” – Kiosk – sprzedawała p. Przybyłowa. Zasypana została rzeka Okalica o nieprzyjemnym zapachu. Dalej po tej stronie Pawilon Książki – Księgarnia. Maleńka kwiaciarnia p. Stacherów. Sklep warzywno – owocowy pp. Gniedziejków oraz maleńki „Koktajl Bar”. Dzisiaj są nowoczesne sklepy z wymyślnymi nazwami. Restauracja „APIS” – powstały też inne obiekty, często się przeobrażowują. Po drugiej stronie ulicy, gdzie kiedyś stała wielka agawa i PKO. Pod Nr 16 był Zakład Kamieniarski Pana Augustyniaka – zamawiano tam pomniki. Była też jadłodajnia „MUSZELKA” – goście konsumując, zachwalali posiłki – były bardzo smaczne, przyrządzone przez panie kucharki, gdzie kierowniczką była wówczas Pani Celekińska.W latach 80-tych ajentami tego lokalu byli Państwo Domkowie.
W głębi podwórka między numerami 16-15, była Kuźnia p. Czaplewskich. Pod Nr 14 mieścił się Zakład Fryzjerski Damsko – Męski – prowadzony przez małżeństwo A i F Bąkowskich, gdy przeszli na emeryturę prowadziła Salon Fryzjerski p. Stefcia Janke. Pod numerem 12-13 był sklep z zabawkami „Jaś i Małgosia” i sklep pasmanteryjny z bielizną trykotową i pończochami. Pamiętam p. Fierkę, Laskowską, Dobę i Ossowską, ekspedientki doradzały przy zakupach.
Pod Nr 11-12 Zakład Szklarski p. Kujaczyńskiego, który zamieszkiwał na ul. Majewskiego. Na parterze tego budynku był zegarmistrz, w oknie tego zakładu zegar wskazywał dokładne godziny. Mieszkali tam Państwo Dzieciniak, syn Adam był aktorem w Teatrze Lalek „Tęcza”. Za mostem nad rzeką Łebą, była stolarnia, której kierownikiem był Pan Grzebyta w latach 60-tych. Na miejscu tej stolarni i ogrodu z drzewami owocowymi, był to teren duży, powstały bloki ul. A. Krajowej 13a, 13b, 13c. Tuż przy ulicy była „Cepelia”. Obecnie stoi duży piękny obiekt – dom nr 7. Na ul. Staromiejskiej była kwiaciarnia „Orchidea” w piwnicy a nad kwiaciarnią Sklep Motorniczy, gdzie można było kupić rowery i motocykle oraz inne sprzęty. Sklep- kwiaciarnia „Orchidea”, został przeniesiony do narożnego budynku przy 6, prowadzony jest przez panią Joasię Tuniewicz. W tej kwiaciarni Joasi, był kiedyś sklep warzywny, w którym sprzedawała p. Puchacz. Pod Nr 6 była piekarnia- w 1945r własnością p. Dampc, następnie piekarnię przejął p. Franciszek Wenta – ekspedientkami były Małgosia Hoppe, p. J. Kobierzyńska i p. Wetta.
Pod Nr 5 znajdował się sklep obuwniczy „Ba-ta”. Obok w latach 80 p. Czapla prowadziła „Pizzerię”. Od lat pamiętnych istniał i istnieje sklep spożywczy – nazywaliśmy ten sklep „U Flaka – pod Ósemką” a dalej był sklep z lustrami. Znałam osoby, które tam sprzedawały. Róg Staromiejskiej i ul. Reja,tu mieścił się przed wojną sklep meblarski Pana Kocha. Po wojnie sklep z książkami i artykułami papierniczymi. Na pierwszym piętrze był Zakład Fotograficzny Pana Nalepy. Naprzeciw stoi sklep tzw. skórzany, gdzie można kupić torby, walizeczki, rękawiczki, kurtki skórzane, a kiedyś i futra. Na pierwszym piętrze Pan Paździora naprawiał radia, telewizory. Dalej jest Restauracja, Banki, Sklep Obuwniczy i Pizzeria „Oliwka”, Kantor - to wszystko jest nowe Odpoczywając na ławeczce podziwiam fontannę z żabkami – szczególnie zainteresowani żabkami są dzieci.
Każdy okres ma swoją historię.
Na wspomnianych miejscach są już nowe obiekty. Kolorowa i ciekawa jest nasza „Starówka” i ma swoją elegancję. Włodarze dbają o nasze miasto, które dynamicznie się rozwija. Każdy może znaleźć coś ciekawego dla siebie, historycy, turyści i zwykli lęborczanie. Z okazji imprez okolicznościowych np. „Dni Jakubowych”, na ul. Staromiejskiej są ustawione ciekawe stoiska ze starociami i stragany z różnościami. Są też wypieki i smakołyki jak: „laska Jakuba”, „tarcza Nipkowa”, desery z lodów w kolorach Lęborka. Spotkanie z gościnnymi ze świata -zespołami tanecznymi i muzycznymi w strojach ludowych i regionalnych, także w strojach kaszubskich z „Zrzeszenia Kaszubskiego”.
Taka to jest ulica…